Macierz międzykomórkowa (ECM) jest jednym z ulubionych "tworzyw" inżynierii tkankowej. Ta naturalna substancja występuje w organizmach wszystkich zwierząt i odpowiada za spajanie ich komórek tak by tworzyły tkanki o określonej strukturze. To właśnie z niej powstają "naturalne" rusztowania do hodowania organów, które uzyskuje się wypłukując komórki dawcy w procesie tak zwanej deceularyzacji. Proces ten jest bardzo istotny, gdyż dzięki niemu z tkanki pozostaje tylko ECM, który sam w sobie nie wywołuje odpowiedzi immunologicznej i nie może być odrzucony.
Substancja ta ma jeszcze inną niezwykle przydatną właściwość. Jej składniki, głównie proteiny takie jak kolagen, nie tylko tworzą odpowiednią strukturę, ale także zawierają biochemiczne sygnały, które skłaniają komórki do migracji i różnicowania się. To dzięki nim wprowadzone do rusztowania komórki macierzyste "wiedzą" gdzie mają się znaleźć i w co przekształcić.
Prof. Stephen Badylak trzymający w rękach płat z
macierzy międzykomórkowej.
źródło: www.nbcnews.com
|
Badania były prowadzone przez zespól kierowany przez prof. Stephena Badylaka i dr. Briana Sicari z University of Pittsburgh. Wykorzystali oni płaty z ECM do regeneracji mięśni kończyn u pacjentów, którzy odnieśli poważne urazy, które skutkowały dużą utratą
Terapia polegała na rehabilitacji przygotowującej, której celem było maksymalne zwiększenie masy i mocy istniejących mięśni. Następnym jej etapem było wszczepienie płatów z ECM w miejsce uszkodzenia, a potem kolejne sesja rehabilitacji pooperacyjnej. Ta ostania miała bardzo istotne znaczenie, gdyż do właśnie aktywność właściwa dla działania danej tkanki pozwala obudzić proces regeneracji. ECM wszczepiony w miejsce uszkodzenia jedynie inicjuje ten proces i zachęca komórki macierzyste do migracji oraz zapewnia rusztowanie, na którym nowa tkanka może powstać. Cały proces regeneracji zachodzi jednak w organizmie i jest po prostu wzmocnieniem procesów, które naturalnie w nim wstępują.
Badania zakończyły się sukcesem. Wszyscy pacjenci (pięciu) wykazali regenerację uszkodzonych mięśni, niektórzy nawet znaczącą. Pozwala to optymistycznie patrzeć na rozwój tej metody leczenia regeneracyjnego i jego stosunkowo bliskie wdrożenie do praktyki klinicznej. Następnym etapem w tym kierunku ma być kolejna próba kliniczna tym razem z udziałem grupy 50 pacjentów.
Autor: Leszek Wiśniewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz